maj 09 2020

Nauka Medytacji


Komentarze: 0

 

Matthieu Ricard, mnich i naukowiec, został ogłoszony „najszczęśliwszym człowiekiem na świecie” ze względu na wytwarzanie aktywności fal gamma o wysokiej częstotliwości i anormalnie aktywnej lewej kory przedczołowej. 

 

Ricard wykazał niesamowitą moc medytacji, która zmienia zarówno kształt, jak i funkcję mózgu.

Ale medytacja jest nie tylko dla mnichów. Wiele osób o wysokich osiągnięciach mówiło publicznie o medytacji jako kluczowym składniku ich codziennej rutyny, w tym Steve Jobs, Ray Dalio, Oprah Winfrey, Howard Stern, Clint Eastwood i Kobe Bryant. Tim Ferriss, autor książki Tools of Titans, przeprowadził wywiady z setkami osób odnoszących największe sukcesy na świecie i stwierdził, że około 80% z nich regularnie ćwiczy medytację.

Jak zaświadczą ci profesjonaliści, medytacja jest podstawowym narzędziem, które mamy do dyspozycji w celu oswojenia umysłu i oddania go pod naszą kontrolę. W świecie, który nieustannie wyciąga nas z teraźniejszości, odwraca uwagę od tego, co ważne, i powoduje stres, medytacja jest najsilniejszym antidotum. Ma moc przekształcania naszego życia, dając nam świadomą kontrolę nad naszymi umysłami.

 

Czym właściwie jest medytacja?

Medytacja jest udoskonalaniem oprogramowania naszego mózgu poprzez stosowane treningu mentalnego.

Istnieje powszechne błędne przekonanie, że medytacja jest raczej nudnym stanem pustego umysłu bez myśli. Ale medytacja jest w rzeczywistości metodą osiągania podwyższonego stanu świadomości i staje się całkiem przyjemna z regularną praktyką. Doświadczeni medytujący wykazują fale gamma o wysokiej częstotliwości podczas medytacji, ponieważ neurony przekazują informacje z ogromną prędkością w mózgu.

Medytacja praktykowana ponad 5000 lat temu w Indiach od dawna uważana jest za praktykę duchową związaną z dalekim Wschodem. Teraz zachodnia neuronauka i psychologia w końcu nadrabiają zaległości, aby zapewnić naukową wiarygodność tego, co filozofie wschodnie znają od wielu wieków.

 

Darwinowskie zrozumienie medytacji

Naturalna selekcja nie zaprojektowała twojego umysłu, by widzieć świat wyraźnie; zaprojektował go twój umysł, abyś miał percepcję i przekonania, które pomogłyby ci zadbać o twoje geny.

O czym teraz myślisz? Niezależnie od tego, czy zastanawiamy się nad naszym następnym posiłkiem, wzięciem prysznica, czy jakąś niezręczną rozmowa, którą mieliśmy wcześniej tego samego dnia, nasze myśli mogą zostać powiązane z potrzebami przetrwania. Z potencjalnie nieograniczonymi informacjami, które zwracają naszą uwagę, nasze rozwinięte umysły skupiają się na tym, co było przydatne do przetrwania i rozmnażania się (nawet jeśli nie jest tak już we współczesnym świecie).

Niestety ewolucyjną zaletą jest to, że nie czujemy się zbyt długo zadowoleni, inaczej nie bylibyśmy gatunkiem skutecznym. Chociaż nasze negatywne myśli i emocje nie pomagają nam dłużej przetrwać i rozmnażać się, staramy się ich pozbyć. Ten ewolucyjny bagaż to przestarzałe oprogramowanie, które powoduje niepotrzebne cierpienia.

 

Mechanika cierpienia

Ból jest nieunikniony. Cierpienie jest opcjonalne. - Haruki Murakami

Nasze umysły kontrolują nasze ciała w tym sensie, że kontrolują nasz układ nerwowy (a zatem hormony). Wyobraź sobie: myślisz, że zgubiłeś kluczyki do samochodu. Zaczynasz martwić się o ich znalezieniu i zaczynasz wyobrażać sobie, że spóźnisz się na spotkanie. Potem wyobrażasz sobie, że zostajesz zwolniony i tracisz nad tym pracę. Te myśli powodują, że twój układ współczulny (SNS) „przyspiesza” i uwalnia kaskadę hormonów stresu. Wariacko szukasz kluczy… i okazuje się, że były w kieszeni płaszcza.

Ponieważ nasza aktywność umysłowa kontroluje naszą fizjologię, nietrudno zrozumieć, dlaczego sama myśl może być tak transformująca. Twoje ciało nie potrafi odróżnić niespokojnej myśli od prawdziwego zdarzenia, więc jeśli jesteś ciągle pod wpływem stresu psychicznego, aktywuje to SNS.

Problem we współczesnym świecie polega na tym, że stale pogłębiamy SNS. Sami pozwalamy na wybicie się z równowagi, dostrzegając zagrożenia, które nie istnieją w rzeczywistości, ponieważ w przeszłości korzystne było przecenianie niebezpieczeństwa. Wynikiem aktywacji SNS jest wzrost poziomu kortyzolu (hormonu stresu) i adrenaliny (hormon strachu, walki i ucieczki), wytwarzanych przez oś podwzgórze-przysadka-nadnercza (HPA). Zwiększony poziom kortyzolu oznacza niższy poziom dopaminy i serotoniny („szczęśliwe związki chemiczne”) i mniej powstających wspomnień. To jest mechanika cierpienia.

Medytacja pozwala nam ochłodzić te negatywne doznania i doświadczyć chwili obecnej. W ten sposób aktywuje się program „odpoczynku i trawienia” (przywspółczulny układ nerwowy lub PNS), uwalniając uspokajającą serię hormonów, które przerywają cykl reakcji na stres. PNS wprowadza umysł i ciało w stan homeostazy i spokoju.

 

W świecie, w który stale doświadczamy czegoś negatywnego - niepotrzebnie się stresujemy - staje się jasne, dlaczego medytacja jest tak cenna.

 

 

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz